Witam, jako ze jestem zielony w temacie to muszę zapytać. Po obejrzeniu z synem lat 10 programu o poszukiwaczach złota w Australii, zadał on pytanie dlaczego by nie kupić wykrywacza. W sumie to może być fajna zabawa, jeździmy do lasu na grzyby to może zabierzemy wykrywacz. Tylko że ceny mogą odstraszyć! Pytanie brzmi czym się różni taki za 200zł od takiego za 1000 lub 4000zł? Czy taki za 200-300zł to zabawka? Czy jednak na początek może być? Pozdrawiam.