Witam…
Zima tej zimy jest okrutna, szczególnie dla nas poszukiwaczy. Śniegu tyle, że strach myśleć jak długo możemy go jeszcze oglądać. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest końcówka stycznia i to normalne, ale prognozy długoterminowe (czytaj totalne wróżenie ) są okrutne.
Aby minimalnie podnieść temperaturę poszukiwaczy przedstawiam „trafionko” mojej młodszej Córki . Wszystkim nam życzę tak cudownie pozytywnych emocji przy okazji trafień w 2010 roku, jak te które przekazywała mi Córka opowiadając gdzie, jak, kiedy, z kim, w którym miejscu, w jakich okolicznościach znalazła ten prześliczny pierścionek

.
A oto i bohater:

2010 ...

2010 ...
Dodam, że po tym gigantycznym znalezisku pośniegowym zostałem zasypany przez Córki pytaniami dotyczącymi bardzo często poruszanego na naszym starym i tym, nowym forum pytania : „… jaki wykrywacz na początek ?” . Z przerażeniem muszę stwierdzić, że pytania z forum były banalnie proste w porównaniu z serią zagadek typu „… czy wyważenie wykrywacza można regulować samą długością statywu cewki? bo wiesz my cały czas rośniemy…”

.
Wszystkich Was ciepło i antyzimowo

…
Pozdrawiam…