Jagdpanzer IV . Prawdopodobnie załoga po opuszczeniu pojazdu wysadziła go w powietrze . Sprawą zajmowało się miejscowe stowarzyszenie "Dreyse" , zdobyli wszystkie potrzebne zezwolenia na wydobycie , oprócz zezwolenia od dyrektora miejscowego Rejonu Dróg i sprawa utknęła w miejscu . Obiekt miał byc systematycznie monitorowany , ale w naszych realiach , kto upilnuje spragnionych złomiarzy ?

Na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia jak to wygląda , chyba ,że ktoś odwiedzi Glądy i popyta
Kir.
