Proszę o pomoc wszystkich
Na mojej działce blisko domu w okopie zostały zakopane pociski, w którym stało jakieś ogromne działo Niemieckie
Jak się okazało wszyscy starsi sąsiedzi to potwierdzają.
Szukając trochę w historii był to luty 1945.
Zadzwoniłem na policję w tej sprawie, policjant bardzo chętnie pomógł, skątaktowal się ze saperami z Gliwic i oddzwonił że patrol saperów nie może podjąć działań do momentu wykopania pocisku i tu zaczyna się mój dramat.
Zadzwoniłem do wypożyczalni wykrywaczy ale pan stwierdził że żaden wykrywacz nie poradzi sobie z tak dużą głębokością.
Postanowiłem że nie odpuszczę.
Wpadłem na pomysł że może coś pomogą mapy satelitarne, ponieważ działka była do wojny pastwiskiem a od kilku lat dopiero jest polem uprawnym wyraznie widać zmiany w glebie na zdjęciu wykonanym w styczniu tego roku w słoneczny dzień.
To zmotywowało bardzo do działań.
Napisałem do pana Olafa z programu poszukiwacze historii.
Pan Olaf doradził jaki to powinien być sprzęt ale padło na wykrywacz metali VLF
Zbudowałem wykrywacz metalu blind squirrel, trochę zmodywikowałem dodając drugą cewkę o średnicy ok. 1m.
Wykrywacz działa znakomicie, znajduje rury od gazu 3/4 cala na głębokości 1,2m to sprawdzone.
w miejscu, którym znajdują się pociski widać wyrażnie zmianę sygnału ale co mnie dziwi średnica tego miejsca jest jakieś 10 do 12 metrów, sygnał jest słaby na wskazniku i zmienia sie co parę cm i jest znacznie słabszy porównując do tej rury od gazu.
Oczywiście sprawdziłem to na całej działce i tylko w tym jednym miejscu jest zmiana sygnału na wskażniku, nie licząc wydobytych drobnych metali.
Nie umiem sobie z tym poradzić ponieważ nigdy nie miałem doczynienia z żadnym wykrywaczem metalu a tym bardziej z czymś takim jak pociski z 2 wojny.
Może ktoś co doradzi albo pomoże w tej sprawie, chcę się tylko tego pozbyć.