Może ujmijmy koledzy to tak, kiedy padał system monetarny, czyli równowartośc , umownie, monety za monetę , ratowano się systemem wagowym . Nie sztuka za sztukę , a powiedzmy "worek" za kilka sztuk lepszej próby .
Na początku XVI wieku półtorak był próby 13,5 , gdyby przyjąc łut srebra jako jednostkę przeliczeniową , co dawało jakieś 12,16 grama czystego kruszcu ,według ordynacji z 1528 roku ,biorąc pod uwagę , że grzywna była krakowska. Inne mennice mogły miec inną (własną ) jednostkę przeliczeniową , więc i zawartośc srebra , jakośc monet , ich waga oraz ilośc mogły się różnic. To też wartośc samego talara szacowała się od 30 do 36 groszy za sztukę .
A żeby było śmieszniej , już w 1620 roku ukazały się w Polsce monety zwane talarami lekkimi , wagi około 20 gramów i zawartości 12,35 grama srebra . Umieszczano na niej cyfrę "30" oznaczającą 30 groszy , w odróżnieniu od tak zwanego talara "ciężkiego" o wartości 58 groszy. A wracając do półtoraków, w 1619 roku zawierały już tylko 0,5 g czystego kruszcu , w 1623 - 0,45 g.
Okres " Wipper und Kipper" sprawił, że na monety przetapiano wszystko , co zawierało miedź, a więc trąby , kotły , rury , rynny i.t.d. Niestety nawet Zygmunt III W. nie uchronił kraju od wywozu monet dobrej jakości i napływu marnego pieniądza . I tak nam zostało do dzisiaj . A przy okazji .... ten "półtoraczek jest ładny , gratuluję . Kir.