Sam jestem świadomy wątpliwości, co sygnalizowałem wcześniej. Popracujmy nad tym, może coś się znajdzie.

A co do datowania medalika to myślę, że możemy nieco zawęzić ramy czasowe. Dwa wieki to szmat czasu. Prototypem licznych przedstawień Nepomuków (w tym tego z medalika) był bowiem pomnik Jana Nepomucena z mostu Karola w Pradze.
A został, jak wiemy, odlany z brązu przez Herolda w 1683 roku, po tym jak gipsowe bozzetto wykonał pan Rauchmüller z Wiednia i drewnianą wersję Johann Brokoff.
Nawet jeśli założymy, że na drugi dzień po postawieniu posągu zastępy medalierów rozpoczęły klepanie medalików z podobizną Jana, to były to, jak to na początku bywa, wierne odwzorowania. Czyli Jan Nepomucen z gałązką palmową po prawej stronie. Na medaliku Kolegi Jacka postać ma palmę po stronie lewej, co może, choć nie musi, świadczyć, że medalik powstał nieco później. Tak czy siak najbezpieczniej byłoby chyba stwierdzić, że pochodzi z okresu ostatnie pięć minut wieku XVII do końca wieku XVIII. Jeśli mam rację to zawęziliśmy datowanie do stu kilku lat a i z tego XVIII wieku też pewnie można by coś urwać. Ale też ze swobodnym domysłem bo moglibyśmy się przyczepić do braku aureolki u Jana, aureolki, którą uzyskał w roku 1729. Do tego czasu od 1721 roku posiadał status błogosławionego o czym mogą świadczyć te małe kreseczki nad głową. Lecz też nie do końca, ponieważ Czesi walczyli o tą beatyfikację od roku 1675. Po wystawieniu posągu w 1683 roku starania zwiększyli i choć stolica apostolska była z jakichś tam względów ciągle na nie, to wielu duchownych czeskich już uznawało Jana Nepomucena za błogosławionego. Wiem, że uczepiłem się tych Czechów jak dziadek rzepy

ale niech tam...
