To banalnie proste. Zgodę można uzyskać na zasadzie współpracy z archeologami, pomocy w badaniach powierzchniowych itp. To że prawo jest takie jakie jest nie znaczy że nie można go obejść, albo nawet zignorować, zwłaszcza że jest prawem martwym. Zgodę w niektórych WKZ ciężko uzyskać nawet zawodowym archeologom, a co dopiero poszukiwaczom. Stąd moje pytanie do kolegi szfunka gdzie chciałby działać, bo w niektórych rejonach Polski rzeczywiście się nie da bo jest.. "beton".
Faktem jest, że żeby szukać z papierkiem trzeba się nieźle nastarać, ale wystarczy zaprzyjaźnić się z jakimś muzeum, archeologami i dopiero uderzać mając wsparcie za plecami.
Jak przyjdzie zwykły gość z wykrywką i powie że chce to wiadomo że dostanie fige.
Już kiedyś dochodziliśmy do tego wniosku - świecąc pozytywnym przykładem, pokazując jasną stronę i korzyści wynikające z poszukiwań z wykrywaczem więcej zyskamy.
Samym sceptycyzmem g zdziałacie.