http://imageshack.us/photo/my-images/221/munkasom.jpg/http://imageshack.us/photo/my-images/43/munka1.jpg/Szanowny Panie
serdeczne podziękowania za pozdrowienia oraz życzenia z okazji moich urodzin.
A teraz przejdźmy do wskazówek. Barzdorft było wsią sąsiadującą z Lussen, gdzie mieszkałem u mojej siostry, Kaufman und Backerei Bruck" gdy od 1943 roku pracowałem jako urzędnik w administracji w Luftmunie Striegau w Kohlhoehe.
Luftmuna została zbudowana w połowie lat 30 -tych. Żwirownia w Lussen, wktórej później zęsto się kąpano, powstała tylko dlatego, że budowa wymagała potężnych ilości piasku. W Kohlhoehe produkowano amunicję lotniczą oraz innego typu, a więc również bomby.
Pierwotnie przewidywano obreonę muny, z tego powodu cywile, tacy jak ja, zostali "skoszarowani". Miałem mięc własny pokój, ponieważ byłem odpowiedzialny za kancelarię, co wcześniej czynił umundurowany sierżant.
Wszytsko potoczyło się jednak inaczej. Istniał plan, według którego miano przebiegać zniszczenie muny. Wysadzenie na raz wszystkich 113 bunkrów byłoby przecież niemożliwe. Poza tym pomiędzay drzewami znajdował się również ważny sprzęt, jak np. sprzęt teleelektyczny.
Pańskie wspomnienia dotyczące 11 lutego 1945 są trafne. Dwóch pirotechników rozpoczęlo wysadzanie, ale tylko 2 czy też 3 bunkry wyleciały w powietrze. Ponieważ tego samego dnia przyszli ruscy z kierunku Legnica- Jawor od strony zachodniej a więc z miejscowości Kohlhoe, gdzie stały niektóre domy oficerów. Dla pirotechników była to ostatnia możliwość ucieczki, tak że pozostało jeszcze ponad 100 bunkrów.
Reszty wysadzeń dokonali ruscy. Wysadzenia te, podczas których konieczna była również ewakuacja, ciągnęły się kilka dni. Uszkodzenia szyb miały ponoć siegać aż Świdnicy.
Aby moć transportować amunicję do wszytskich miejsc, muna miała włsne przyłącze kolejowe. Ważne dokumenty zostały w lutym 1945 roku przetransportowwane tą drogą do , a mianowicie do .
Wprawdzie przez krótki czas miałem pozwolenie towarzyszyć wędrówce Lusinian, ale później musiałem się zameldować w . Ponieważ nastąpił już jednak dalszy przerzut i otrzymałem rozkaz zameldować się w komendanturze .Tam doczekalem końca wojny.
Tak więc, to było parę informacji z tej "tajemniczej" muny.